Późna jesień - parszywa pora roku, zniechęca ludzi do odwiedzin Puszczy, choć ta wygląda wtedy zupełnie wyjątkowo.
Las zanurzony w zastygłej mgle, oblepiony mlecznym,
zwilgotniałym woalem.
środa, 31 grudnia 2014
wtorek, 30 grudnia 2014
Ognisko na skraju Puszczy
Na biwaku, na skraju Puszczy historia nie dawała o sobie zapomnieć.
Przychodzili razem ze zmierzchem: wysokie buty, hełmy, rogatywki, zdekompletowane mundury. Odkładali broń, siadali przy ogniu, grzali dłonie i mówili, że tamci już blisko, że trzeba się przedzierać w głąb lasu, że Miasto padło. Gdy ognisko przygasało, powoli, pojedynczo znikali.
Przychodzili razem ze zmierzchem: wysokie buty, hełmy, rogatywki, zdekompletowane mundury. Odkładali broń, siadali przy ogniu, grzali dłonie i mówili, że tamci już blisko, że trzeba się przedzierać w głąb lasu, że Miasto padło. Gdy ognisko przygasało, powoli, pojedynczo znikali.
Prarzeka
Trudno
w to uwierzyć, ale w bardzo dawnych czasach w miejscu tej przepastnej gęstwiny
płynęła rozłożysta rzeka - Prarzeka. Wprawny obserwator szybko zauważy
pozostałości tamtego okresu.
Wielka Woda
Puszcza
na północy graniczy z Wielką Rzeką. Niełatwe jest to sąsiedztwo. Wiedzą dobrze o tym ludzie mieszkający na tych niespokojnych rubieżach.
poniedziałek, 29 grudnia 2014
Mapa i Wilk
Na
niektórych mapach zarys Puszczy wygląda jak głowa wilka. Łeb widziany z profilu
z nieco wydłużonym pyskiem zwróconym na zachód.
niedziela, 28 grudnia 2014
Dzikie Węże
Węży jest w Puszczy całkiem sporo. Oprócz
tradycyjnie występujących na tych terenach zaskrońców, można odnaleźć wiele
egzotycznych gatunków podrzuconych przez znudzonych właścicieli. Pytony, boa,
kobry czują się w leśnej gęstwinie jak u siebie w domu, suną po runie, pływają
po mokradłach, wiją się wokół gałęzi, wyjadają żaby, gryzonie, a nawet kuny. Słychać te ich syczenie w całej Puszczy.
Wszystko kończy się, gdy przychodzą pierwsze mrozy. Wtedy, co sprytniejsze wracają do miasta, wchodzą w kanały, rury ciepłownicze i tam przesypiają zimę, inne, mniej dostosowane po prostu zamarzają.
Zwróć uwagę, gdy natkniesz się na jakiś drąg albo kłodę, czy nie odnalazłeś właśnie zamarzniętego węża, czy nie trzymasz w ręku na przykład zamrożonego, skamieniałego pytona.
Wszystko kończy się, gdy przychodzą pierwsze mrozy. Wtedy, co sprytniejsze wracają do miasta, wchodzą w kanały, rury ciepłownicze i tam przesypiają zimę, inne, mniej dostosowane po prostu zamarzają.
Zwróć uwagę, gdy natkniesz się na jakiś drąg albo kłodę, czy nie odnalazłeś właśnie zamarzniętego węża, czy nie trzymasz w ręku na przykład zamrożonego, skamieniałego pytona.
środa, 10 grudnia 2014
Początek
Było to tak: Włóczyłem się bezwiednie po lesie, aż doszedłem
do rzeki przecinającej Puszczę. Przy brzegu czekał na mnie porzucony kajak,
którym puściłem się z nurtem. I wtedy wszystko wokół przemówiło.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
-
Kolejny samobójca na ścieżce. Przyglądam się mu dokładnie w słońcu. Lśniący ciemny atramentowy pancerz, wpadający w czerń, i fikuśne, zdo...
-
- Już kilka razy wieczorem było tak, że po calym dniu przemyśleń, wszystko stawało się dla mnie jasne, już wiedziałem, w wielkim podniec...