Coraz częściej dochodzą do mnie wasze obawy o
Puszczę. Zapewniam was, że robimy wszystko co możliwe, żeby ją ocalić od piły.
Bardzo pomaga nam, rozpropagowana przez media, wizja złowieszczej szczeliny.
Poddajemy ją drobnej modyfikacji, rozgłaszając wszem i wobec, że pierwszymi
ofiarami Puszczy byli, nie jej badacze, czy więźniowie, tylko drwale.
Zaginęło ich tu już kilkunastu. Nawet wielkie maszyny do masowej wycinki, tzw. harwestery im nie
pomogły. Szczelina wciągnęła ich w ciemną otchłań razem z tym potężnym sprzętem
zupełnie bezbronnych, jakby to były drobne zabawki.
Właśnie ta wizja wpadania w mrok przepaści dręczy
wrogów Puszczy najbardziej. Zagnieździła się nawet w ich snach. Jeden
decydent od wycinek regularnie śni koszmar, w którym połyka go szczelina i
spada coraz szybciej w jej ciemność. Pędzi z taką prędkością, że nie może
złapać oddechu. Język blokuje mu usta. Przestaje wciągnąć powietrze, dusi się,
wreszcie się budzi. Siada na łóżku i chciwie oddycha. Innego przeraża moment
uderzenia w dno przepaści. Już wielokrotnie doświadczył go we śnie,
słyszał gruchotanie własnej szczęki, czaszki, kręgosłupa, czuł jak pękają mu
organy, a krew rozlewa się w jego wnętrzu. Po takim śnie czuwa do rana, nie
próbuje nawet zamykać oczu, z nadzieją, że tym razem upadł po raz ostatni.