niedziela, 26 lipca 2015

Leśne radio

Ludzie w Puszczy nie przestają mnie zaskakiwać. Natknąłem się ostatnio na trzech turystów, którzy  zajadali kanapki usadowieni wokół urządzenia nadawczo-odbiorczego. Gdzieś między nimi wił się kabel. Jeden jego koniec dochodził do urządzenia, a drugi podłączony był do anteny rozpiętej na najbliższych drzewach. Jakiś czas temu nadali  komunikat i czekali na odpowiedź od kolejnego zespołu stacjonującego na innym wzgórzu. Nic jednak nie nadchodziło. Odbiornik rejestrował tylko szum. Znudzony zostawiłem ich po dłuższej chwili w tym oczekiwaniu. Próbowałem znaleźć pozostałe zespoły nadawczo-odbiorcze, ale nikogo, na znanych mi przecież wzgórzach, nie zastałem. 
Pamiętam tamten dzień z innego jeszcze powodu. Wracając z tej inspekcji zauważyłem niebywałą aktywność wszelkiej zwierzyny. Mieszkańcy Puszczy wychodzili ze swoich kryjówek i kręcili się nerwowo. Spotkałem wtedy zwierzęta, których nigdy wcześniej nie widziałem. Zwykle ostrożne, tym razem ktoś/coś wypłoszyło je z legowisk.
Bardzo dziwna koincydencja.

piątek, 24 lipca 2015

Susza

W Puszczy susza. Ze ściółki właśnie wyparowała ostatnia kropla. Nawet najlepsza prasa nie wycisnęłaby z niej nic więcej. Zasuszone liście, patyki rozpadają się w palcach. Zeschnięty mech, sztywny jak gips, kruszy się pod stopami. Zapadam się w tym próchnie po kostki. Moje kroki wzbudzają chmury pyłu. Wdycham te drobiny. Wszystko szeleści. W takich warunkach do nieszczęścia wystarczy mikroskopijna iskra, przypadkowe stuknięcie w kamień.

Władze dobrze o tym wiedzą. Wprowadzono więc zakaz wchodzenia do lasu. Rowerzyści, seniorzy uzbrojeni w kije do nordic walking, rodziny z koszami piknikowymi i jagodziarze musieli zawrócić do domu. Nikt nie protestował. Ci bardziej zawierzający opatrzności, podczas powrotu modlili się o deszcz. Puszcza chyba robiła to samo.

Szczelina 4.0 Zaginięcie

                                                                                                                                            ...