Jeden
ze starszych sympatyków Puszczy opowiadał mi o pewnej pladze sprzed
lat, która dotknęła obrzeży lasu, i o tym jak ją skutecznie zwalczył. Wprowadziły
się wówczas na ten teren tzw. tirówki. Wystawały od bladego świtu przy
drodze, okalającej Puszczę, czekając na okazję. Gdy pojawiał się klient
porzucały swoją miejscówkę i właziły z nim w głąb
lasu, bezczelnie zapraszały do Puszczy jak do siebie. To rozsierdziło
mojego kolegę. Wydał im wojnę.
niedziela, 30 sierpnia 2015
sobota, 22 sierpnia 2015
Prze.poż.
W tym najtrudniejszym dla Puszczy czasie, gdy ogłoszono
najwyższy stopień zagrożenia pożarowego, nie pozostawiamy jej samej.
Utworzyliśmy zespoły monitorujące jej teren od świtu do nocy. Obserwujemy
las, szukając zaprószonego, tlącego się ognia, dymu, nadmiernie rozedrganego powietrza.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
-
Kolejny samobójca na ścieżce. Przyglądam się mu dokładnie w słońcu. Lśniący ciemny atramentowy pancerz, wpadający w czerń, i fikuśne, zdo...
-
- Już kilka razy wieczorem było tak, że po calym dniu przemyśleń, wszystko stawało się dla mnie jasne, już wiedziałem, w wielkim podniec...