Jest tylko jeden pewny
sposób, żeby uchronić się przed kleszczami. Trzeba zjednać do siebie
chrząszcze. Wiele z żukowatych zajada się tymi pasożytami. Umie je łatwo wytropić,
złapać i pożreć. Wystarczy więc przed wyjściem do lasu/na polanę odnaleźć właściwego
chrząszcza, wymienić porozumiewawcze gesty, położyć go sobie na ramieniu i
podać mu na zachętę jakiegoś starego, ususzonego kleszcza. I to wystarczy. Żuk,
przez cały nasz pobyt w strefie kleszczy, będzie sprawnie wyłapywał
niechcianych gości, zgniatał ich żuwaczkami i pożerał.
Pamiętajcie jednak, żeby
na koniec pobytu w lesie zostawić chrząszcza na terenie siedliska. Żuki w
przeciwieństwie do karaczanów, nie potrafią się odnaleźć w Wielkim Mieście.
Szybko ze zgryzoty tracą apetyt, robią się anemiczne, obojętne na wszystko,
zaszywają się w ustronnym miejscu i zdychają.