sobota, 15 października 2016

Efekt Puszczy, cz.1

Do szpitala położonego na skraju Puszczy przyszła rewolucja. Nowy ordynator postawił na bezpośredni kontakt z przyrodą. Przebywanie na łonie Puszczy, według niego, skutecznie wspomaga leczenie operacyjne i farmakologiczne, wpływa kojąco na nerwy, przyśpiesza regenerację po zabiegu i ma jeszcze mnóstwo innych nieudokumentowanych zalet.

Pacjenci w ramach tych nowych porządków zostali więc wyekspediowani w pantoflach i piżamach w głąb Puszczy. Tam, mieli podłączyć się pod tę nieskażoną energię przyrody i ładować zużyte akumulatory. Zarażeni tym pomysłem kuracjusze siadali na omszałych pniach i z pełnym zaangażowaniem wciągali zapachy, chłonęli obrazy, wsłuchiwali się w szum drzew i szczebiot ptaków. Przed obiadem dyżurna karetka zabierała zziębniętych, ale wyraźnie zadowolonych pacjentów z powrotem do łóżek, by następnego ranka znowu wywieźć ich w las.

Efekty nie były widoczne od razu. Dopiero po jakimś czasie, gdy jeden z lekarzy porównał wyniki badań wykonywanych w różnych momentach kuracji, zauważono wyraźną różnicę na korzyść "terapii leśnej". Stwierdzono, że pacjenci mieli najlepsze wyniki tuż po powrocie z lasu. Niestety później stan pacjenta ulegał pogorszeniu, wracał do szpitalnej normy i ta sytuacja powtarzała się każdego dnia. Cały personel zastanawiał się więc jak utrwalić "efekt Puszczy".  Pierwszy odpowiedź na tę zagadkę znalazł oczywiście sam ordynator...
 

Szczelina 4.0 Zaginięcie

                                                                                                                                            ...