poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Zło

Wszyscy dobrze wiemy, że dobro nie istnieje bez zła i Puszcza nie jest tu wyjątkiem. Otóż, oprócz życiodajnego dębu znajdziecie tu również przeklęte drzewo, które wyprawiło na tamten świat wielu nieszczęśników. Wystarczyło, żeby ktoś pod nim stanął, by zaraziło go smutkiem, zatruło duszę.  To dojmujące przygnębienie przechodziło później w apatię, następnie w zwątpienie w sens czegokolwiek i całkowitą rezygnację. Ostatnim etapem tej przypadłości była decyzja, żeby skończyć z wszystkim raz na zawsze. Nieszczęśnicy wracali wówczas pod drzewo i przerzucali sznur przez wydawałoby się zbyt cienki konar, lub wspinali się na sam wierzchołek, radząc sobie z tym zadziwiająco łatwo. I o dziwo, konar wytrzymywał ciężar kołyszącego się nieszczęśnika, a gałęzie rozstępowały się gdy spadał, sprawiając, że te pierwsze próby, mimo wielu niedociągnięć, okazywały się śmiertelnie skuteczne. 
Powiecie pewnie, że temu nieszczęściu można było łatwo zaradzić, wystarczyło ściąć to przeklęte drzewo. Tyle, że nikt nie wiedział, gdzie ono jest i jak wygląda. I tak naprawdę nikt nie próbował go odnaleźć, bo licho tylko na to czeka. Lepiej się nie pchać w jego łapy, ale omijać je z daleka.

sobota, 13 sierpnia 2016

Szczelina 4.3 Kolejna teoria

Wśród sensacyjnych informacji na temat zaginionych pojawiła się również relacja pewnego bywalca baru, który rzekomo natknął się na nich właśnie w swoim ulubionym lokalu, popijając piwo.
Opowiadał, że tamtego dnia zauważył wzmożony ruch przy toalecie. Co chwilę ktoś z niej wychodził, mijał go i opuszczał lokal.  Piwosz nie znał tych osób. Mówił, że wszyscy byli ubrani  w odzież turystyczną albo sportową. Gdy zorientował się, że  przez ten czas nikt do toalety nie wchodził, wstał i próbował zagadnąć nieznajomych.

Szczelina 4.0 Zaginięcie

                                                                                                                                            ...