niedziela, 26 kwietnia 2015

Wiosna

Wiosna w Puszczy nie wybucha, ale staje się stopniowo, dzień po dniu. Przyglądam się temu każdego roku. Widzę jak zieleń opanowuje bezbarwną przestrzeń. Zielone cętki przechodzą w plamy, a te rozprzestrzeniają się, łączą, tworząc zwarte powierzchnie.

czwartek, 16 kwietnia 2015

Strumień

Wielkie miasto ciągle się rozrasta. Nie mieści się w swoich granicach i co rusz napiera na Puszczę, wdziera się w nią, wsącza jak trucizna. To ostatnie, to nie tylko metafora.


Z miasta płynie podziemny strumień, który wynurza się gdzieś w lesie i wypluwa dziwną ciecz.  Nikt się do tych ścieków nie przyznaje, choć badając tę osobliwą rzeczkę i jeziorko, które tworzy,  nie trudno byłoby ustalić ich pochodzenie. W końcu nie każde ścieki przybierają tak przeróżne kolory, nie każde zbiornik wodny mieni się tyloma barwami i zachowuje wysoką temperaturę nawet zimą.

Nowo powstałe jeziorko w bardzo krótkim czasie zyskało wielką popularność wśród mieszkańców Puszczy i stało się jej integralną częścią. Teraz to azyl dla egzotycznych zwierząt, które chronią się tu przed trudami życia na mroźnej Północy. Strumień dba o swoich gości, urozmaica im pobyt, zasilając każdego dnia jeziorko cieczą o innej barwie, temperaturze, zapachu, pienistości. Wszyscy zebrani przyglądają się z ciekawością jak wraz z nowym przypływem na jeziorze zaczyna się spektakl, jak jego powierzchnia powoli zajmuje się od ognistej czerwieni, w górę wzbija się para, a przy brzegach piętrzy się ciemna piana.

wtorek, 7 kwietnia 2015

Szczelina 2: Zaginięcie

O Koncepcji bezdennej szczeliny zrobiło się głośno kilka miesięcy później, gdy kolejna ekipa z ambitnym odkrywcą na czele wyruszyła na poszukiwanie otworu. Nikt z tej drugiej ekspedycji nie wrócił. Wyjaśnienie tej zagadki nasuwało się samo. Gdzieś w środku Puszczy ziemia otworzyła się pod nimi, wpadli w szczelinę i może nadal spadają, jeśli rzeczywiście jest bez dna. 
 Teoria więc o zagadkowej szczelinie bardzo szybko zyskiwała kolejnych wyznawców. Zrehabilitowany odkrywca mógł wreszcie poczuć satysfakcję, gdziekolwiek w tym momencie przebywał.

sobota, 4 kwietnia 2015

Szczelina

Krążą różne teorie na temat zniknięć. Jedna z nich mówi, że gdzieś w głębi lasu, w samym jego sercu znajduje się szczelina, w którą wpadają zwierzęta i ludzie. Szczelina jest głęboka, a może nawet bezdenna. Nikt z niej nie ma prawa  wyjść - twierdził jej odkrywca, który zmontował specjalną ekspedycję, w celu dokładnego zbadania tego zjawiska. Gdy jednak ekipa ekspertów dotarła na wskazane miejsce otworu już nie było.
Odkrywca  tłumaczył się, wtedy kolegom-badaczom, że szczelina pewnie co jakiś czas się zamyka, że wystarczy poczekać, a ona otworzy się na nowo. Ostrzegał jednocześnie, żeby nie biwakować w miejscu, gdzie pękła ziemia, bo stanowi to ogromne zagrożenie dla życia. Pozostałym trudno było  w to uwierzyć, powierzchnia nie wyglądała w tamtym miejscu na rozerwaną, naruszoną, podobnie jak poszycie. Członkowie ekspedycji nie mieli jednak ochoty tak od razu wracać, las wyglądał tego dnia naprawdę pięknie. Usadowieni więc w bezpiecznej odległości, czekali na otwarcie razem z odkrywcą, który wytężył wzrok, wyostrzył słuch, jednocześnie przykładając otwartą dłoń do ziemi, by łatwiej wyłapać, zwiastujące ten tektoniczny proces, drgania.
Niestety, choć wyczuwał dłonią lekkie drżenie nic za tym nie szło, fala zanikała, jakby Ziemi brakowało sił, żeby rozerwać swą skorupę. Odkrywca bardzo to przeżywał, głośno ją dopingował, krzyczał, gwizdał, wymachiwał rękami, tupał, chcąc dodać jej energii. Inni jednak nie dostrzegali tego tektonicznego dramatu, patrzyli za to coraz bardziej zaniepokojeni na swojego kolegę, który leżał w tym momencie na brzuchu, wpijał się w ziemię rękami, nogami i zębami i szeptał do niej coś nerwowo.
Ziemia jednak się nie otworzyła, więc ta teoria nie należy do najbardziej prawdopodobnych.

Szczelina 4.0 Zaginięcie

                                                                                                                                            ...