O Koncepcji bezdennej szczeliny zrobiło się głośno kilka miesięcy później, gdy kolejna ekipa z ambitnym odkrywcą na czele wyruszyła na poszukiwanie otworu. Nikt z tej drugiej ekspedycji nie wrócił. Wyjaśnienie tej zagadki nasuwało się samo. Gdzieś w środku Puszczy ziemia otworzyła się pod nimi, wpadli w szczelinę i może nadal spadają, jeśli rzeczywiście jest bez dna.
Teoria więc o zagadkowej szczelinie bardzo szybko zyskiwała kolejnych wyznawców. Zrehabilitowany odkrywca mógł wreszcie poczuć satysfakcję, gdziekolwiek w tym momencie przebywał.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
- Już kilka razy wieczorem było tak, że po calym dniu przemyśleń, wszystko stawało się dla mnie jasne, już wiedziałem, w wielkim podniec...
-
Jeden ze starszych sympatyków Puszczy opowiadał mi o pewnej pladze sprzed lat, która dotknęła obrzeży lasu, i o tym jak ją skutecznie zw...
Terytorium prawdy
OdpowiedzUsuńjest najwyraźniej małe,
wąskie jak ścieżka nad urwiskiem.
Czy potrafisz utrzymać się
na niej?
AZ