niedziela, 30 sierpnia 2015

Wyznania miłośników Puszczy, cz.2 Tirówki

Jeden ze starszych sympatyków Puszczy opowiadał mi o pewnej pladze sprzed lat, która dotknęła obrzeży lasu, i o tym jak ją skutecznie zwalczył. Wprowadziły się wówczas na ten teren tzw. tirówki. Wystawały od bladego świtu przy drodze, okalającej Puszczę, czekając na okazję. Gdy pojawiał się klient porzucały swoją miejscówkę i właziły z nim w głąb lasu, bezczelnie zapraszały do Puszczy jak do siebie. To rozsierdziło mojego kolegę. Wydał im wojnę.
Na początku gonił z kijem, strzelał ze śrutówki, udając myśliwego, wreszcie wypuszczał na nich wilczura, jako niby wilka. Niestety, nie wiele to dało. Kurwy okazały się niezwykle odporne, a on nie raz oberwał od ich protektorów. Po jakimś czasie wpadł jednak na szatański plan. Wypożyczył,  z funkcjonującego na terenie Puszczy cyrku, wielkiego niedźwiedzia. Zakradł się z nim na teren tirówek i wypuścił. Niedźwiedź odgrywał wspaniale swoją rolę, podchodził cichaczem do zadumanej kurwy, stawał na tylnych nogach, rozczapierzał łapy i ryczał przeraźliwie. Efekt był prawie natychmiastowy. Na drodze zaroiło się od dziewczyn uciekających na pełnej szybkości jak najdalej od lasu. Nawet ich stanowczy opiekunowie nie mogli ich zawrócić.
Historia o szwendającym się po lesie niedźwiedziu rozniosła się bardzo szybko, przybierając z czasem coraz to nowsze, bardziej zatrważające wersje. Puszcza mogła poczuć się bezpiecznie. Tirówki trzymały się od niej z daleka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szczelina 4.0 Zaginięcie

                                                                                                                                            ...