Może zastanawialiście się już w tych niespokojnych czasach, czy Puszcza
nadaje się na schronienie przed atakiem bronią masowego rażenia? Nie jesteście jedyni Cezary Urański poświecił tej sprawie całą książkę a może i życie?
Autor zarażony wizją nieuchronnej katastrofy
drobiazgowo analizuje konsekwencje ataku bronią masowego rażenia na Wielkie Miasto. Na stronach "Big Tsar i co dalej?" przeprowadza symulację fali uderzeniowej dla różnej
wielkości ładunków wybuchowych i wskazuje bezpieczne miejsca (i
prowadzące do nich drogi dojazdowe) dla tych, którzy przewidzą atak lub
dla tych, którzy go przeżyją.
Najwięcej uwagi poświęca Puszczy. Według
niego to najlepsze schronienie przed wybuchem i jego
konsekwencjami. Autor twierdzi, że cały pas Puszczy przylegający do
miasta pokryty jest siecią bunkrów, które mogą pomieścić tysiące
uciekinierów. Ten system schronów został wybudowany potajemnie przez
dawną władzę i dobrze zamaskowany. Do książki załączona jest mapa Puszczy, na
którą naniesiono kompleks schronów, oznaczając ukryte w runie włazy i
wloty powietrza (Tu jedna uwaga: mimo wielu prób nie udało mi się na jej podstawie trafić na tę budowlę, ale nadal
próbuję).
W kolejnym rozdziale autor podpowiada nam jak sobie radzić w
Puszczy już po katastrofie. Ta cześć książki na charakter podręcznika do
survivalu i nawet osoby nie wierzące w możliwość ataku na nas bronią masowego
rażenia powinni się z tymi wskazówkami zapoznać. Poza tym Urański sugeruje, żeby niezależnie od okoliczności nie opuszczać lasu,
przeczekać tu kolejne ataki. Nikt przecież nie obierze za cel lasu, a w przypadku promieniowania wielkie drzewa Puszczy wchłoną radioaktywny pierwiastki ze środowiska w swój system korzeniowy, grube pnie i zatrzymają je tam na dziesięciolecia.
Ostatni rozdział traci już charakter opracowania
naukowego. Autor wieszczy w nim bardzo rychły atak i unicestwienie
miasta, wyjawia, że już od kilku lat ukrywa się w opisywanych schronach i choć
doskwiera mu chłód, wilgoć i przede wszystkim samotność, wie, że inaczej
nie można, bo moment wybuchu jest już tuż, tuż i apeluje w
bardzo żarliwych słowach, żebyśmy uciekli spod noża i dołączyli do niego.
czwartek, 22 grudnia 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
- Już kilka razy wieczorem było tak, że po calym dniu przemyśleń, wszystko stawało się dla mnie jasne, już wiedziałem, w wielkim podniec...
-
Jeden ze starszych sympatyków Puszczy opowiadał mi o pewnej pladze sprzed lat, która dotknęła obrzeży lasu, i o tym jak ją skutecznie zw...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz