poniedziałek, 16 maja 2016

Pod koroną dębu

Dziś zaprowadzę was w miejsce magiczne, pod sędziwy dąb, który czcili już poganie. To ogromne, rozłożyste drzewo użyźnia wszystko, co skryje się pod jego koroną. Choć niewielu dziś wierzy w jego właściwości, dawniej cieszyło się wielką sławą. Ludzie pielgrzymowali do niego z nadzieją, że spłynie na nich płodność, której tak pragnęli.

Niektórym wystarczała sama obecność, przychodzili pod dąb i czekali w ciszy, następnie wracali do siebie, by sprawdzić, czy dostąpili łaski. Inni, bardziej zdeterminowani, załatwiali sprawę na miejscu. Klecili szałas i w nim  znikali. Po poruszających się liściach i gałęziach można było poznać, że starają się  jak najlepiej wykorzystać moc drzewa. Jeszcze inni, ci najbardziej zdeterminowani, decydowali się na prokreację na wolnym powietrzu, mając za przykrycie jedynie koronę drzewa. Tych podziwiałem najbardziej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szczelina 4.0 Zaginięcie

                                                                                                                                            ...