Wtedy to się zdarzyło, choć ona nic nie pamięta - spała głęboko. Nie wie nawet, co jej się wtedy śniło. Pozostało jej tylko wrażenie, że ktoś się tam kręcił, może dziadek borowy, albo inny leśny duch? Gdy się obudziła, nie znalazła żadnego śladu czyjejś obecności, czuła się tylko jakoś nieswojo.
Nic więcej nie potrafiła powiedzieć, ani nawet wskazać miejsca tego tajemniczego zdarzenia. Mówiła, że to dziecko lasu, a w polu „ojciec” wpisze „Puszcza”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz