Puszcza
rozkochała w sobie wielu wybitnych artystów. Dziś opowiem wam o chyba
największym z nich Erwinie Cetyńskim, który poszukiwał tu natchnienia i tu
wykuwał swój, rozpoznawalny na całym świecie, oryginalny styl. Młody Cetyński
wędrował całymi dniami po Puszczy, zafascynowany jej urokiem, w poszukiwaniu
obrazów, zjawisk, które stałyby się dla niego inspiracją, byłyby zaczynem jego
twórczej działalności. I wreszcie znalazł to czego szukał -prace kornika
drukarza i jego krewniaków wykonywane na miejscowych drzewach uznał za
prawdziwe dzieła sztuki. Cetyński obdzierał zaatakowane drzewa z kory i oglądał
z przejęciem wydrążone w łyku i miazdze korytarze. Podziwiał urodę głównego
szybu i falująco odchodzących od niego chodników.
Po
pewnym czasie przestało mu to wystarczać. Postanowił urozmaicić, zmodyfikować
powtarzający się układ. Po studiach nad naturą kornika, uznał, że najlepszym
sposobem na zaburzenie schematu jego pracy jest zaaplikowanie feromonu
żerowego.
Po
licznych eksperymentach Cetyński znalazł wreszcie właściwe proporcje. Dzieło
zdezorientowanego kornika było zdumiewająco piękne, artysta nie mógł od niego
oderwać wzroku. Wykonał sporo fotografii, narysował kilka szkiców i
zamknął się z nimi w swojej pracowni, żeby przenieść tę wizję na płótno.
Zapętlony,
dziko wijący się, ale niepozbawiony jakiegoś wewnętrznego porządku, system
korytarzy oddziaływał z ogromną siłę na widza. Już pierwsza wystawa Cetyńskiego
spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem. Po sukcesie wernisażu w Wielkim
Mieście, szybko nadeszły zaproszenia z największych galerii sztuki w Paryżu,
Londynie, Nowym Jorku i Tokio. Kolejne wystawy już tylko umocniły pozycję
Cetyńskiego na arenie międzynarodowej, a obrazy nawiązujące do cyklu
kornikowego nadal osiągają niebotyczne ceny na najważniejszych aukcjach w kraju
i za granicą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz